poniedziałek, 19 marca 2012

Moje nogi nie chciały kilkudniowej przerwy i już w niedziele pokonałem następne 10,7km. Tym razem 3km wolnego biegu. Następnie 4x1,2km szybko z 400m przerwami na marsz+ok1,5km schłodzenia.
Do półmaratonu już niespełna dwa tygodnie. Za wiele się już nie da zrobić. Ciekawe jak tam Jacek radzi sobie na treningach - pewnie będzie atakował czas 1:40min :)). Ja w moim pierwszym półmaratonie spróbuje przełamać 1:50 min.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz