niedziela, 10 lutego 2013

Z BIEGIEM NATURY

Przebieranie nogami w powietrzu mam już opanowane :) Mimo ponad tygodniowej przerwy w treningu jest poprawa wyniku o pół minuty od poprzedniego :) (uzyskany czas brutto 20:05). Już za trzy tygodnie ostatni bieg.


Moja dotychczasowa "recepta na sukces". Przez trzy miesiące bieganie pięć razy w tygodniu wolnym tempem (tętno max. 145). W tym cztery razy od 8 do max. 15km + jeden raz bieg długi. Bieg długi, który kończył tydzień treningowy, zaczynałem od 15km i po trzech miesiącach stopniowo doszedłem do 30km. Do tego raz w tygodniu po krótszym biegu przebieżki po 100-150 metrów od 4 do 10 max. , skipy A -100 m i wieloskoki 60 m od 3-6 razy. W drugim miesiącu jeden z krótszych biegów to był kros po małych górkach. W trzecim miesiącu były to już dwa krótsze biegi krosowe. Przy biegach krosowych nie miałem ograniczenia w postaci granicy tętna. Poza bieganiem przez trzy miesiące siłownia dwa razy w tygodniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz